środa, 28 września 2011

Kuchenna zazdrostka

Nareszcie znalazłam chwilę, by zamieścić to zdjęcie :) No cóż, zazdrostkę zaczęłam robić ponad dwa lata temu, jak jeszcze byłam w ciąży z Ryśkiem, a potem urodził się synuś i robótka na dwa lata poszła w kąt. Teraz się zawzięłam i dokończyłam, a nawet fotkę w locie pstryknęłam :)



Mam nadzieję, że jeszcze rok, może dwa i czasu przybędzie. I powtarzam to zdanie jak mantrę już piąty rok :) Póki co wracam do przetworów, bo to pora na buraki.

8 komentarzy:

  1. Nareszcie!!! Kaśko nareszcie!!! A miały być zdjęcia jeszcze w sierpniu!!! Pikna zazdrostka, zdania nie zmieniam, świetnie w okienku wygląda, dziergaj dalej, jak tylko się z buraków wydłubiesz :)) Buziaki slę ogromne:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. O kochana, po burakach będzie jeszcze włoszczyzna do zupy na zimę i kiszenie kapusty - wszystko w ilościach przemysłowych :))) A jak ostatni słoik wstawię do spiżarki, to będzie akurat czas brać się za przedświąteczne porządki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wiem!!! Koniecznie musisz mieć więcej w spiżarni niż ja! A fe, brzydko tak konkurować z koleżanką ;))))) Ja jutro jadę na targ, będę uzupełniać piwniczkę, przy okazji szepnij jak przygotowujesz włoszczyznę na zupę???? Że niby w słoiki??? Jak??? Buziaki zarobiona babo :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdrostka urocza! Ja za szydełkiem nie przepadam,jak dla mnie zbyt długo trzeba czekać na efekt końcowy. Podziwiam wszystkich, którzy potrafią za jego pomocą takie cudeńka stworzyć. Może między włoszczyzną a kapustą wydziergasz kolejne cudeńko?
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja o tej włoszczyźnie też chętnie poczytam. A Iwonko przepis na leczo miałaś podać i co?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja szydełko uwielbiam, bo mam taki rodzaj natręctwa, że ciągle wszystko liczę, a w szydełkowych słupkach ta przypadłość jest jak najbardziej przydatna :)))
    A co do włoszczyzny, to proste - 4 kilo marchwi, po kilogramie pora, selera i pietruszki, obrać, starkować na tarce z grubymi oczkami, sporo posolić i bardzo dokładnie wymieszać, zapakować w słoiki i zapasteryzować :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mała, śliczna zazdrostka... dwa lata to wcale niedługo, ja co najmniej tyle czasu myślę jakby tu zacząć... :-)
    Pozdrawiam całą rodzinkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczerze podziwiam :) Piękna zazdrostka:)

    OdpowiedzUsuń